Dlaczego lubię Konquerora:
- W środowisku graficznym którego używam, czyli KDE, Konqueror bardzo szybko się uruchamia, i dobrze się integruje z resztą aplikacji KDE.
- Nie ma kłopotów z flashem.
- Posiada wsparcie dla szybkiego wyszukiwania informacji w sieci - zaznaczony tekst można, korzystając z menu kontekstowego, dać do przeszukania w Google lub innej wybranej wyszukiwarce (i co najważniejsze - wyniki wyszukiwania pojawiają się w nowym oknie, a nie, jak w Operze - w tym samym, co mnie strasznie irytowało), a dodatkowo jeśli zaznaczony tekst jest adresem sieciowym to można go otworzyć nawet jeśli nie jest hypertekstem w sensie ścisłym.
- Obsługuje HTTP, FTP, SFTP, SVN i kto wie co jeszcze...
- Ma wygodne skróty sieciowe do wyszukiwarek wszelakich, wpisywane na pasku adresu, które działają także w KRunnerze (no i oczywiście posiada też normalny pasek wyszukiwania, a pasek adresu też działa jak pasek wyszukiwania).
- Ma wszystko co powinna posiadać nowoczesna przeglądarka: Adblocka, automatyczne odświeżanie, zmiana identyfikacji, wygodna obsługa zakładek, obsługę sesji.
- Posiada opcję pozwalającą przywrócić ostatnio zamknięte karty.
- Niektórych stron nie otwiera (np. www.newsweek.pl), a z innymi nie współpracuje poprawnie (np. bing.com, Picassa).
- Czasami nieco irytuje mnie jego obsługa PDF-ów w sieci. Czasami otwiera się okienko z opcją "Otwórz w Okular", a czasami tylko z opcją "Otwórz z...". A Opera wszystkie PDF-y traktuje jednakowo.
- Zarządzanie hasłami jest jakieś dziwne. Portfel KDE (bo z nim jest zintegrowany Konqueror) nie potrafi zapamiętać dwóch loginów do jednej strony.